Must-see: Klasztor Świętej Katarzyny w Arequipa

– 40 soli?! 12 dolarów za wejście do klasztoru?! Po moim trupie! Nie wchodzimy. –  kto zna Marcina ten wie, że takie słowa w jego ustach to nie rzadkość. Nie to żeby Marcin był skąpy (czy ja napisałam „Marcin” i „skąpy” w jednym zdaniu?!), ale nie lubi przepłacać, a szczerze mówiąc i mnie ta cena wstępu wydała się wygórowana. Bo przecież zwykle zwiedzając klasztor, ogląda się kościół, krużganki, rzeźby i malowidła w 20 minut i po sprawie, a jeśli trzeba zapłacić za tę przyjemność 50zł, łatwo się zniechęcić.

Dlatego zdecydowaliśmy się napisać ten wpis – żebyście się nie zniechęcili.

Monasterio de Santa Catalina, czyli Klasztor Świętej Katarzyny koniecznie trzeba zobaczyć!

 

Co: zespół klasztorny sióstr dominikanek

Gdzie: Arequipa, Peru

Kiedy: najlepiej we wtorek lub czwartek, kiedy można zobaczyć klasztor nocą

Za ile: 40 soli

Klasztor znajduje się w Arequipie, drugim co do wielkości mieście w Peru i jest jedną z  jego głównych atrakcji. W ogóle cała Arequipa jest dość ładna, z atrakcyjną, kolonialną starówką zbudowaną z białego, wulkanicznego kamienia nazywanego sillar, pełnym gołębi głównym placem, okazałą katedrą i klimatycznymi kamienicami. Ale żadna wizyta w tym mieście, nie będzie kompletna bez zobaczenia Klasztoru Świętej Katarzyny.

Po moich namowach, Marcin z zaciśniętymi zębami zapłacił za bilety wstępu i wkroczyliśmy w zupełnie inny świat. Ten klasztor to nie tylko kościół i kilka cel dookoła czterobocznego placu, to cała dzielnica, miasto w mieście, z ulicami nazwanymi od hiszpańskich miast i ponad 80-cioma domami, niegdyś zamieszkanymi przez zakonnice Zakonnice wybrane spośród kandydatek z najznamienitszych, hiszpańskich rodów, które by przystąpić do zgromadzenia musiały wnieść „posag” w kwocie równej 150.000 dolarów amerykańskich oraz porcelanie, dywanach, rzeźbach, obrazach i innych drogocennych przedmiotach, które dzisiaj można podziwiać w, z pozoru ascetycznych, wnętrzach.

Pomiędzy domami są place i placyki, z drzewami i fontannami, które służyły, jako miejsce kontemplacji i odpoczynku. Architekturę urozmaicają schody, łuki, dzwonnice, pięknie rzeźbione drzwi oraz intensywne kolory pomalowanych na niebiesko i czerwono ścian. Żeby zobaczyć całe założenie, przejść się każdą uliczką, wejść do każdego domu, kuchni, kapliczki, wspiąć na każdy dach, taras, czy schody, potrzeba by całego dnia, ale i pobieżna wizyta zajmuje kilka godzin. Szczególnie we wtorek lub czwartek, kiedy warto przyjść dwa razy: w dzień i w nocy, gdy klasztor wygląda jeszcze bardziej magicznie niż w dzień.

Tak Klasztor Świętej Katarzyny w Arequipie prezentuje się za dnia:

klasztorklasztor-3klasztor-2klasztor-4klasztor-8klasztor-5klasztor-9klasztor-6klasztor-10A tak po zmierzchu:

klasztor-11klasztor-16klasztor-12klasztor-15klasztor-13klasztor-14

To co? Zachęciliśmy Was choć trochę?

 

12 Responses to “Must-see: Klasztor Świętej Katarzyny w Arequipa”

  1. Monika pisze:

    Byłam i widziałam – zachęciło mnie to, że można zwiedzać w nocy – oprócz nas były tam tylko parę osób więc świetnie się zwiedziało.
    Dodam jeszcze, że warto mieć tam przewodnika, bo fajne historie opowiada 😉

  2. Byłam, widziałam, potwierdzam :)

  3. Mnie właśnie ta cena zniechęciła, ale jak widzę trzeba było się skusić :) Piękne zdjęcia! pozdrawiam

  4. Marta Ziarko pisze:

    Klasztor jest piękny!

  5. Trippie.pl pisze:

    Widzę, że nie tylko my czasem wybrzydzamy na ceny wejściówek 😉

  6. magda pisze:

    Też zwiedzaliśmy w nocy – jak najbardziej warte wydanych pieniędzy! Największe wrażenie robiły miejsca podświetlone tylko świecami.
    Wszystkim zastanawiającym się, czy warto – polecam!

    • maadziak pisze:

      A mam pytanie odnośnie zwiedzania… jeżeli kupię bilet (wtorek lub czwartek), to czy mogę wejść tego samego dnia do klasztoru dwukrotnie – w ciągu dnia, a także wieczorem? Czy to jest raczej niemożliwe. Pozdrawiam :)

      • paczkiwpodrozy pisze:

        My wchodziliśmy 2 razy :) Tylko chyba było trzeba zgłosić przy pierwszym wyjściu, że będzie się chciało wrócić.

Odpowiedz na „maadziakAnuluj pisanie odpowiedzi