Pieszo nad Jezioro Inle

kalaw1

Po co telepać się nad Inle 12 godzin autobusem, skoro ciekawiej jest dojść tam piechotą. Nie całą drogę oczywiście, ale choć ostatnie 60 km z Kalaw po jednej stronie trasy, do Indein nad jeziorem Inle.

Kalaw to urocza mieścina, więc warto zatrzymać się tam na chwilę, choćby ze względu na ciekawy targ i nepalską restaurację oraz by odpocząć przed trekkingiem. My nie zrobiliśmy żadnej z tych rzeczy (ach, ta 28-dniowa wiza) i zaraz po nocy przespanej w połowie w autobusie, a w połowie na skrawku fotela w recepcji hotelowej i z rozstrojem żołądka (w moim wypadku), wyruszyliśmy na 3-dniowy trekking okrężną drogą do Inle.kalaw-1kalaw-7kalaw-20

Do Indein dociera się zazwyczaj w 2 lub 3 dni, w zależności od wybranej trasy. Jeżeli ktoś w ogóle zastanawia się, którą z opcji wybrać, to już na wstępie zaznaczamy, że koniecznie 3-dniową, nawet jeśli miałoby się to wiązać z wyruszeniem po nieprzespanej nocy (tak jak w naszym wypadku). Trekking, jak go dumnie nazywają, z Kalaw do Inle to najpopularniejsza trasa piesza w Birmie. Codziennie przechodzi nią, zgaduję, pewnie z 50-ciu turystów, z których 90% robi to w 2 dni. Nie są to tłumy jak w Tatrach, ale na birmańskie warunki to wyjątkowo dużo i dlatego pierwszy dzień 3-dniowego trekkingu jest wyraźnie inny, by nie powiedzieć lepszy. Dzieciaki wybiegają tłumnie z wiosek, w których jeszcze nikt nic nie sprzedaje, a herbata oferowana jest z dobroci serca, a nie chęci zarobku. Przez pozostałe 2 dni jest tak samo, choć jednak inaczej – jak mawiają w Azji.kalaw-2kalaw-3kalaw-4kalaw-5

Pierwsza rzecz przed wyruszeniem, to wybór przewodnika. Miejsc oferujących takie usługi jest w Kalaw kilka, ale zdecydowanie najlepszym wyborem jest według nas jego brak. My, jako birmańskie żółtodzioby, wynajęliśmy przewodnika z hotelu i choć pierwszego dnia było dość kameralnie, w 4-osobowej grupie, to drugiego rano zrobiło się nas dwa razy tyle, a wieczorem spaliśmy już w klasztorze pełnym ludzi. Przewodnik pędził na złamanie karku, tak że mój niedożywiony od dwóch dni organizm nie dawał rady, biegliśmy przez wioski, zatrzymując się zaledwie na kilka minut, tak że nie byłam w stanie zrobić kilku zdjęć, a potem leżeliśmy 2 godziny w czterech ścianach, odpoczywając po obiedzie. A przecież ten trekking jest banalnie prosty – mało wymagajacy fizycznie i nieskomplikowany nawigacyjnie. Trasa prowadzi głównie wzdłuż dróg, torów lub wyraźnych ścieżek i wystarczy zdobyć kartkę papieru z nazwami mijanych wiosek, żeby wybrać się samemu w drogę. Nawiasem mówiąc, tak zrobimy, kiedy będziemy w Birmie kolejny raz.kalaw-9kalaw-11kalaw-12kalaw-13

Miłośnicy przyrody mogą być rozczarowani, bo trekking nie powala widokowo, ot kilka suchych pagórków i widok na majaczące w oddali jezioro. Za to kulturowo, jest to najciekawsze miejsce, jakie widzieliśmy w Birmie. Na terenach otaczających jezioro mieszkają mniejszości Palaung, Pa-O i Danu prowadzące nadal bardzo tradycyjny styl życia. Ten trekking to okazja do zobaczenia jak wyglada życie na birmańskiej wsi, jak wytwarza się miotły z trzciny, tka tradycyjne chusty i zbiera papryczki chilli. Każda wioska wytwarza konkretny produkt i kobiety zazwyczaj poświęcają temu cały dzień, podczas gdy mężczyźni i chłopcy pracują w polu przy pomocy bawołów. Ludzie przemieszczają się pomiędzy osadami wozami zaprzęgniętymi w woły lub piechotą, więc spokój wiejskiego krajobrazu przerywa tylko pociąg jadący raz dziennie z Kalaw nad Inle i z powrotem. W każdej większej wiosce jest klasztor, w którym za drobną opłatą można zatrzymać się na nocleg i dostać miskę ryżu, a także przyjrzeć się życiu birmańskich mnichów, którzy są przecież jednym z symboli tego kraju.kalaw-29kalaw-8kalaw-23kalaw-24kalaw-21kalaw-19

Po dotarciu do Indein, jeżeli starczy sił, koniecznie trzeba zobaczyć kompleks pagód na wzgórzu, a potem pozostaje już tylko dotrzeć wynajętą łodzią do Nyaungshwe – głównego centrum turystycznego nad jeziorem Inle. Choć pewnie lepiej byłoby poszukać jakiegoś klasztoru na nocleg w Indein, które wspaniale wyludnia się późnym popołudniem, gdy wszyscy jednodniowi turyści i sprzedawcy pamiątek wrócą już do domu.kalaw-6kalaw-14kalaw-15kalaw-26kalaw-28 kalaw-27

Więcej zdjęć z Kalaw w galerii:

Kalaw 19-21.01.2013

10 Responses to “Pieszo nad Jezioro Inle”

  1. Ania Adamczak pisze:

    Przepiękne! To światło, kolory! To musiała być wyjątkowo klimatyczna wycieczka.

  2. Maja Chrobok pisze:

    Piękne zdjęcia. Dzieci poważne, dorośli się śmieją, cudowny klimat!

  3. Piękne zdjęcia, jak zawsze :)

  4. Tomek z Gdyni pisze:

    Za poprzednikami .
    Pięknie !!! I żałuję , że nie poszliśmy na ten trek :)
    Się to naprawi jeszcze…..

  5. Danuta pisze:

    Coz za piekne zdjecia!!!! Gratuluje i po cichu zazdroszcze;) A wycieczka naprawde niezapomniana:)

Odpowiedz na „DanutaAnuluj pisanie odpowiedzi