VLOG #3: autostopem na Cotopaxi

Rzadko podróżujemy stopem. Właściwie wcale, bo po co, skoro mamy własny motocykl? Ale kiedy podjechaliśmy pod bramy Parku Narodowego Cotopaxi, czekała  nas niemiła niespodzianka: motocyklom WSTĘP WZBRONIONY. Można wjechać taksówką, samochodem terenowym, nawet quadem, ale nie motocyklem. Wrócić i nie zobaczyć najpiękniejszego wulkanu w Ekwadorze? To nie w naszym stylu, a poza tym taka przeszkoda, to nowe wyzwanie, nowa przygoda, no i świetny materiał na film!

Tak powstał nasz trzeci vlog z Ekwadoru, czyli o tym jak autostopem wjechaliśmy na wulkan.

Nie byle jaki wulkan zresztą, bo Cotopaxi o wysokości 5897 m n.p.m. to drugi najwyższy szczyt Ekwadoru (po Chimborazo) i najwyższy aktywny wulkan na świecie. W pogodne dni (o które niestety ciężko w porze deszczowej) można podziwiać jego idealnie stożkowaty kształt i śnieżną pokrywę błyszczącą na tle granatowego nieba.

Zobaczcie wcześniejsze odcinki naszego vloga z Ekwadoru!

CAYAMBE Motocyklem na wulkan

MINDO Fabryka czekolady

Wulkan Cotopaxi znajduje się zaledwie 50 km na południe od Quito, ale dotarcie tam na własną rękę nie należy do najprostszych. Autobusem dojedziemy tylko do skrzyżowania na Panamericanie, gdzie czekają zawsze chętni do pomocy taksówkarze (dla oszczędnych od tego momentu pozostaje autostop). Motocyklem byliśmy w stanie dotrzeć jeszcze 20 km dalej, do bram parku, gdzie i nam pozostał ten sam wybór – drogi przewodnik lub kciuk w górę.

Najłatwiej złapać na stopa pracowników parku, ale to zwykle wiąże się z opłatą, ekwadorscy turyści jeżdżą zapakowani pod sam dach, więc pozostają obcokrajowcy lub, jak w naszym wypadku, autobus ze szkolną wycieczką. Jeśli mamy szczęście, nasz kierowca zatrzyma się przy pięknych jeziorach w połowie drogi, skąd można podziwiać wulkan w całej okazałości, a potem zawiezie nas na parking. Stąd już tylko godzinny spacer dzieli nas od schroniska José F. Ribas położonego na 4800 m. n.p.m. Nie jest to trudne podejście, ale na takiej wysokości każdy ruch oznacza wysiłek. Kilkanaście dodatkowych minut pod górę i oto jesteśmy: na 5000 m n.p.m., na granicy wiecznego śniegu, u progu lodowca, gdzie wstęp mają już tylko profesjonalnie przygotowane ekipy wspinające się na sam szczyt.

A tak prezentuje się Cotopaxi w naszych oczach tego konkretnego dnia – może nie przy najpiękniejszej pogodzie, ani najbardziej przejrzystym powietrzu, ale i tak zwalił nas z nóg.

cotopaxi-2cotopaxi-5cotopaxi-12cotopaxi-3cotopaxi-6cotopaxi-4cotopaxi-7cotopaxi-10cotopaxi-8cotopaxi-9cotopaxi-11Więcej zdjęć z wycieczki na Wulkan Cotopaxi w galerii:

Wulkan Cotopaxi 24.02.2015

18 Responses to “VLOG #3: autostopem na Cotopaxi”

  1. Cotopaxi rzeczywiście jest piękny i ostatnio aktywny sejsmicznie. Śliczny kolisty krater, czasem emisje pary z wierzchołka :-)

  2. Ale świetna wycieczka. Ale ja bym się autostopem bała…

    • Nie ma czego! To park narodowy, gwałciciele i złodzieje raczej tam nie wjeżdżają, a poza tym możesz sama zdecydować z kim wsiądziesz do samochodu. Jeśli bezpieczniej czujesz się z zagranicznymi turystami, to po prostu poczekasz na takich :)

  3. Mega filmik! Kasia widać że masz smykałkę do tego. + zdjęcia jak zwykle perfect

  4. Oglądanie waszych vlogów podczas sesji egzaminacyjnej grodzi niemałą chandrą… 😉

  5. Dżizas jakie widoki!!! Ja tez chcę!!!

  6. bardzo pozytywny filmik…

  7. Super filmik! Piękne zdjęcia! :)

  8. Fotorys pisze:

    Też się wybieram w tym roku do Ekwadoru… może tym razem uda mi się zobaczyć Cotopaxi (poprzednio tyle czasu zabawiłem w Peru że na Ekwador mi go zabrakło)?! Pozdrawiam…

    • paczkiwpodrozy pisze:

      Peru wciąga – wiemy to z własnego doświadczenia! Ale Ekwador wart jest odwiedzenia. Cotopaxi szczególnie!

Dodaj komentarz