Indiański Chiapas

Istnieje tylko jeden, właściwy sposób, by opowiedzieć o najbarwniejszym z meksykańskich stanów…

…o naszym ulubionym miasteczku w Meksyku…

…o brukowanych uliczkach i kolorowych domach…

…o indianach Chamula i najdziwniejszym kościele świata…

…o fioletowym targu w wiosce Zinacantan…

…o górach eksplodujących zielenią w jedne z najbardziej deszczowych dni…

… – za pomocą kolorowych fotografii.

san cristobal-53

San Cristobal de las Casas stał się naszym domem na prawie dwa tygodnie…

san cristobal-6

Choć pogoda nas nie rozpieszczała, codziennie przemierzaliśmy jego brukowane uliczki…

san cristobal-21

A w niedzielę, dzień szczególny, odwiedzaliśmy targi w indiańskich wioskach otaczających miasto…

san cristobal-14

W San Juan Chamula mężczyźni noszą tuniki z owczej wełny – strój, dzięki któremu łatwo zidentyfikować indian Chamula…

san cristobal-15

Na zocalo – głównym placu, jak w każdym meksykańskim mieście czyści się buty…

san cristobal-16

A najważniejszym budynkiem jest kościół – katolicki, choć niezupełnie…

san cristobal-18

W środku fotografowanie jest zabronione, ale to z pewnością jeden z najbardziej niezwykłych kościołów świata…

san cristobal-22

W San Lorenzo Zinacantan targ jest mniejszy i dociera tu mniej turystów…

san cristobal-33

Ale bardziej widowiskowy przez kwieciste stroje tutejszych indian… 

san cristobal-27

Kościół jest również wyłączony z fotografowania…

san cristobal-25

Na szczęście trafiliśmy na mszę i ukradkiem udało się zajrzeć do środka…

san cristobal-31

Najważniejsi mężczyźni w społeczności czekają, by złożyć dary świętym (a może już złożyli i je spożyli?)…

montebello-4

Po 11 dniach i wyraźnej poprawie pogody, wybraliśmy się obejrzeć kolejny, tym razem naturalny, cud Chiapas…

montebello-3

Lagos de Montebello czasem wyglądają, jak nasze, swojskie Mazury…

montebello-7

A czasem, jak miejsce zupełnie nie z tego świata…

montebello-9

Na koniec przekroczyliśmy nielegalnie granicę z Gwatemalą, na szczęście Meksykanie wpuścili nas z powrotem.

 

Więcej zdjęć z magicznego Chiapas znajdziecie w galeriach:

San Cristobal de las Casas 07-16.06.2014
Lagos de Montebello 18.06.2014

10 Responses to “Indiański Chiapas”

  1. Mamutek pisze:

    Bardzo ładne zdjęcia, z prawdziwą przyjemnością oglądałam je. :)

  2. Kasia pisze:

    Super zdjecia!!! Swietna dawka kolorow i energi na poczatku tygodnia, dziekuje :)

  3. Jurek pisze:

    Teraz zwiedzanie jest niesamowicie proste, bo wystarczy telefon, na niego aplikacja będąca głosowym przewodnikiem turystycznym i można ruszać w świat 😉 http://www.touristnavi.com/

  4. JanO pisze:

    Zawsze obce kultury mnie zadziwiały i zachwycały i kiedy patrzę na zdjęcia z innych zakątków świata odczuwam brak takiej kultury w Polsce jak w Meksyku czy w innych krajach.

  5. Aleksandra pisze:

    Byłam w 2013 roku w Meksyku. Kolory, kolory, kolory – to to co odróżnia ten kraj spośród innych. Nadal „siedzi” we mnie ten piękny i okrutny kraj.
    W kościółku byliśmy w trakcie odczyniania obrzędu z kurą. Niesamowite ! W ogóle te meksykańskie kościoły trochę mnie przerażały. Stroje na figurach, naturalne włosy… nie nie, wolę nasze. Piękna podróż. Pozdrawiam.

  6. Roni pisze:

    Jestem zaskoczony, ze autorowi tego blogu udalo sie zrobic zdjecia Majow, bardzo nieufnych wobec turystow. Oni nie lubia byc fotografowani, gdyz uwazaja, ze w ten sposob kradnie sie ich dusze. Czy zapytaliscie sie o pozwolenie czy o tak wkradliscie sie w ich prywatnosc? Oj nieladie tak!

    • paczkiwpodrozy pisze:

      Z tymi Majami to nie do końca jest tak jak się piszę, szczególnie w miejscach turystycznych. Niby fotografia kradnie ich duszę, ale już za kilka pesos, quetzali, czy dolara zupełnie pozbywają się swoich uprzedzeń. O pozwolenie pytaliśmy tylko w przypadku robienia portretów i nigdy nie spotkaliśmy się z odmowną odpowiedzią. Wszystko było kwestią ceny.

  7. Commbi pisze:

    Byłam, byłam, już kilka razy w Chiapas, uwielbiam! Przepiękne zdjęcia. Gratuluję. Zapraszam na mojego bloga o tym kraju: jaktowmeksyku.blox.pl

  8. Cudowne zdjęcia!!! Zbieram pieniądze i nie ma co – lecę tam! Pozdrawiam :)

Odpowiedz na „RoniAnuluj pisanie odpowiedzi