10 powodów, dla których warto zejść z turystycznego szlaku i odwiedzić Północne Peru

mozaika12

Mając zaledwie kilka tygodni wakacji, większość osób po przylocie do Limy kieruje się na południe kraju, w kierunku największych atrakcji: Machu Picchu, Nazca, Kanionu Colca i Jeziora Titicaca. A co z ponad połową Peru leżącą na północ od stolicy? Jest tam brzydziej? Nie ma nic interesującego do zobaczenia? Nie warto, bo drogi słabe, a komunikacja trudna?

Wręcz przeciwnie! Północne Peru jest rzadziej odwiedzane, ale równie atrakcyjne i pozbawione tłumów turystów, którzy oblegają południowe destynacje. Dostać się tam może trochę trudniej, ale każdy kto poświęci trochę swojego czasu i energii, nie wyjedzie rozczarowany! Góry są równie piękne, jeśli nie piękniejsze niż na południu. Ruiny, choć raczej nic nie przebije Machu Picchu, też są spektakularne i warte zobaczenia. Wysokie fale w nadmorskich miejscowościach idealnie nadają się dla surferów, a przepastna i dzika Amazonia rozciąga się do granicy z Kolumbią, Brazylią i jeszcze dalej!

Oto nasza osobista lista 10 rzeczy, które trzeba zrobić, zobaczyć, odwiedzić i przeżyć w Północnym Peru! Co Wy byście do niej dodali?

1. Ukryte skarby Rezerwatu Nor Yauyos-Cochas

nor yauyos cochas-2nor yauyos cochas-1nor yauyos cochas-3

Połączenie chorwackich Plitwickich Jezior z norweskimi fiordami. Rezerwat o tak oszałamiającej przyrodzie, że w każdym innym kraju stałby się flagową atrakcją turystyczną, a w nafaszerowanym pięknymi miejscami Peru, został zupełnie pominięty.  To jak mało osób o nim słyszało oraz jak niewiele informacji można znaleźć w internecie i fakt, że infrastruktura turystyczna jest tam jeszcze w powijakach, są dla nas niewytłumaczalne, bo wodospady i jeziora na Rzece Cañete to prawdziwy skarb ukryty w peruwiańskich górach. Warto wybrać się już teraz, bo jak to bywa z każdą tajemnicą, w końcu ktoś się wygada i okolice Huancaya szybko wypełnią się turystami wszelkiej maści.

TIP: Do Huancaya można dotrzeć publicznym transportem, ale żeby zwiedzić rezerwat trzeba już mieć własny środek transportu lub wynająć przewodnika. Alternatywnie można też przejść pieszo 16 km do wsi Vilca, spektakularną drogą prowadzącą szczytami gór ponad rzeką i tam rozbić namiot.

Więcej zdjęć z Rezerwatu Nor Yauyos-Cochas w galerii:

Rezerwat Nor Yauyos-Cochas 19-20.06.2015

2. Birdwatching nad Jeziorem Junin

junin-1junin-2junin-3

W przeciwieństwie do Jeziora Titikaka, drugie pod względem wielkości jezioro w Peru, jest właściwie nieznane zagranicznym turystom, z wyjątkiem najbardziej zagorzałych ptasiarzy. Wielka szkoda, bo jest równie pięknie położone na wysokogórskim płaskowyżu, a jego brzegi porośnięte są trzciną, która daje schronienie wielu gatunkom ptaków, w tym flamingom. Jedyną trudnością jest przenikliwe zimno, które panuje na nieosłoniętym żadną roślinnością terenie na ponad 4000 metrów n.p.m. i sprawia że biwakowanie nie należy do najprzyjemniejszych. Mimo to warto przemęczyć się w nocy, by rankiem móc podziwiać słońce wznoszące się nad wspaniałymi, parującymi wodami jeziora.

TIP: Dysponując własnym środkiem transportu warto przejechać się wiejską drogą prowadzącą wzdłuż zachodniego brzegu jeziora, która oferuje bardziej malowniczą perspektywę i spokojniejsze tempo. Główna droga asfaltowa po wschodniej stronie jest znacznie bardziej ruchliwa i tak naprawdę nigdy nie prowadzi brzegiem jeziora, co utrudnia obserwowanie ptaków.

Więcej zdjęć z Jeziora Junin w galerii:

Jezioro Junin 17-18.06.2015

3. Trekking w Cordillera Blanca

cordillera blanca-3cordillera blanca-2cordillera blanca-1

Góry Białe, wśród których wznosi się najwyższy szczyt Peru – Huascaran, najpiękniejsza góra świata – Alpamayo oraz ikona Paramount Pictures – Artesonraju, zasługują na osobny wpis (tutaj), bo można śmiało powiedzieć że to nasze ulubione miejsce w całym Peru. Zarówno pod względem piękna krajobrazu, klimatu, jak i komfortowej bazy w przytulnym Caraz. To tam bezpowrotnie zakochaliśmy się w górach, a były to, jak dotychczas, najpiękniejsze góry jakie widzieliśmy. Aby dobrze poznać ten region i przejść najważniejsze trasy, trzeba by było spędzić w Caraz lub niedalekim Huaraz miesiące, ale nawet w krótszym czasie można zobaczyć całkiem spektakularne miejsca. Do najpiękniejszych należą: jednodniowe trekkingi do Laguny 69 i Laguny Churup, słynny, 4-dniowy trek Santa Cruz i ciągle pozostający na naszej liście rzeczy do zrobienia 9-dniowy Huayhuash Circuit.

TIP: Jedną z fajniejszych opcji jest złapanie busa z miejscowości Yungay w kierunku Yanamy o 7 rano i dotarcie nim na Przełęcz Portachuelo, skąd rozciągają się niewiarygodnie piękne widoki na góry, w tym Huarascan. Stamtąd można zejść drogą do turkusowych Lagun Llanganuco i wrócić ostatnim busem ok. 3 po południu, albo przenocować na kempingu zlokalizowanym przy początku szlaku na Lagunę 69 i wspiąć się tam następnego dnia.

Więcej zdjęć z Cordillera Blanca w galeriach:

Cordillera Blanca 02-13.06.2015
Trek Santa Cruz 09-12.06.2015

4. Surfing w Huanchaco

huanchaco-1huanchaco-3huanchaco-2

Na ponad 2400 km peruwiańskiego wybrzeża, nadmorskich miejscowości jest bez liku i choć Huanchaco pewnie nie jest najpiękniejszą z nich, to na pewno ma coś w sobie. Nie za duże, nie za małe, w sam raz żeby się zadomowić, wypocząć po trudach podróży, poznać fajnych ludzi. Można się opalać, surfować, uczyć hiszpańskiego, spróbować owoców morza, spacerować po XIX-wiecznym molo, pójść na targ, kupić rybę na plaży, obserwować jak lokalsi „ujeżdżają” fale na łodziach zrobionych z trzciny. Przyjechaliśmy na 3 dni, a zostaliśmy 2 tygodnie – ze względu na miłe towarzystwo, fajny hotel, ale i przyjemną atmosferę nadmorskiego miasteczka.

TIP: Hostel Naylamp jest jednym z naszych ulubionych w Peru. Nie z powodu pokoi, które są dość proste, ale ze względu na przytulne patio, taras z widokiem na ocean, wszechobecną zieleń, kuchnię do własnego użytku i fantastycznych ludzi, którzy to miejsce odwiedzają! Pokój dwuosobowy z łazienką kosztuje S./ 45 za noc.

Więcej zdjęć z Huanchaco w galerii:

Huanchaco 16-18.03, 17-27.04.2015

5. Pozostałości po kulturach Moche i Chimu w okolicach Trujillo

chimu-1

chimu-2chimu-3

Panowanie Inków w Peru poprzedzone było istnieniem wielu fascynujących cywilizacji, które rozwijały się, kwitły, a następnie upadały, by ustąpić miejsca kolejnym ludom. Na pozornie niegościnnym, pustynnym wybrzeżu kraju żyli ludzie Moche i Chimu, którzy zostawili po sobie wspaniałe miasta, budowle i artefakty. Najsłynniejszym z nich jest Chan Chan – największe przedkolumbijskie miasto w Ameryce Południowej i największe zbudowane z suszonej cegły na całym świecie. Labirynt ulic, ażurowych ścian i płaskorzeźb robi wrażenie, ale niedawny dodatek w postaci blaszanych dachów trochę zepsuł odbiór całości. Podobnie jest z Huaca del Sol i Huaca de la Luna, gdzie starożytne malowidła prezentują się pięknie, ale całe stanowisko wygląda trochę jak kopalnia, a nie bezcenny zabytek. Dlatego nam bardziej spodobały się miejsca rzadziej odwiedzane: El Brujo – mało znane, położone nad oceanem stanowisko, w formie dość podobne do Huaca del Sol, ale opatrzone fantastycznie zaprojektowanym muzeum, i Sipan – genialne muzeum w miejscowości Lambayeque, najlepsze jakie widzieliśmy od czasu Muzeum Antropologicznego w Mieście Meksyk, w którym można podziwiać artefakty odkryte w grobie dostojnika nazywanego Señor de Sipan, jak również realistyczną replikę całego grobowca.

TIP: Do El Brujo nie można dostać się transportem publicznym, można więc wykupić wycieczkę, ale znacznie ciekawszą opcją jest wynajęcie motocykla w Huanchaco, skąd  fantastyczna, nadoceaniczna droga prowadzi do ruin. Dotarcie do El Brujo jest wtedy przygodą samą w sobie, ale żeby je znaleźć konieczny będzie GPS.

Więcej zdjęć z Trujillo i okolic  w galerii:

Trujillo i okolice 17.03, 25-27.04.2015

6. Droga z Cajamarca do Chachapoyas

bestroad-3bestroad-1bestroad-2

Jedni nazywają ją najpiękniejszą drogą świata, inni najniebezpieczniejszą, ale niezależnie od powodu, to jedna z tych tras, które trzeba przejechać. Piękna jest z pewnością, a najbardziej spektakularny, 250 kilometrowy odcinek, wiedzie z miasta Celendin do wsi Leymebamba. Przechodzi przez dwie wysokie przełęcze, pomiędzy którymi schodzi do gorącej i suchej rzecznej doliny, po drodze prowadząc głębokimi kanionami i stromymi zboczami gór. Niebezpieczna była do momentu położenia asfaltu, czyli jeszcze 2 lata temu, chociaż nawet teraz miejscami włos jeży się na głowie, kiedy dwa autobusy wymijają się na szerokiej na jeden pojazd, zawieszonej nad przepaścią jezdni, albo kiedy zza zakrętu wypada pędzący bus i nie za bardzo jest gdzie uciec. Dlatego głośny klakson to na tej trasie najlepszy przyjaciel, który może uratować życie.

TIP: Jeśli mamy wybór, lepiej jest pokonać tę drogę z północy na południe, bo większość trasy będzie w dół. Warto sprawdzić też pogodę, bo deszcz i mgła w wysokich partiach sprawiają, że droga staje się naprawdę niebezpieczna.

Więcej zdjęć z peruwiańskich dróg będzie dostępnych wkrótce.

7. Pozostałości po tajemniczych Chachapoyas

kuelap-2kuelap-1kuelap-3

Tereny pomiędzy wsią Leymebamba, a położonym 70 km na północ miastem Chachapoyas, usiane są pozostałościami po przedinkaskiej kulturze – Ludziach Chmur. Najsłynniejszy jest Kuelap – miasto-forteca, nazywane często Machu Picchu północy. Czy można te dwa miasta porównać – tego nie jesteśmy pewni, ale tego że ta ufortyfikowana cytadela robi wrażenie, na pewno nie można jej odmówić. Co jest jednak najciekawsze w Chachapoyas, to że większość pozostałych po nich ruin, grobowców, jaskiń jest trudno dostępna, prawie niezbadana i znana tylko lokalnym mieszkańcom, więc łatwo poczuć się jak odkrywca. Przedzierając się przez leśną gęstwinę, by dotrzeć do zarośniętych i nadszarpniętych zębem czasu ruin, albo wspinając się błotnistą ścieżką na grzbiecie konia do usytuowanych kilkaset metrów nad ziemią grobowych jaskiń.

TIP: Warto spędzić trochę czasu w rzadko odwiedzanej wsi Leymebamba, skąd można wybrać się pieszo lub konno do mało znanych stanowisk, w tym do Laguny Kondorów, gdzie znaleziono 200 mumii wystawianych obecnie w muzeum na obrzeżach miasta.

Więcej zdjęć z ruin Kuelap  w galerii:

Ruiny Kuelap 03.05.2015

8. Biwak w Dolinie Belen

belen-2belen-3belen-1

Valle de Belen to najtrudniej dostępne miejsce jakie odwiedziliśmy w Północnym Peru. I nie chodzi już nawet o to, że nie dojeżdża tam transport publiczny. Nawet z własnym motocyklem jest trudno! Droga jest wyboista, pełna kolein głębokich na pół koła, a po deszczu nieprzejezdnego błota i na dodatek nie widnieje na żadnej mapie, więc jedynym sposobem, aby dotrzeć na miejsce jest zasięgnięcie języka u lokalnej ludności. Warto się jednak natrudzić, bo na końcu drogi czeka nagroda: bajecznie piękna, dziewicza dolina, zamieszkana tylko przez pasące się konie i ryby pływające w meandrującej rzece. Alternatywnie na miejsce można dojść pieszo, co oferują liczne agencje w Chachapoyas.

TIP: Dolina Belen to idealne miejsce na biwak, więc nie przyjeżdżajcie bez namiotu i sprzętu wędkarskiego! Poza tym dojazd/dojście jest na tyle trudne, że warto nacieszyć się tym miejscem przynajmniej przez 2 dni.

Więcej zdjęć Doliny Belen w galerii:

Chachapoyas 06.05, 22.05.2015

9. Spacer do Wodospadu Gocta

 

gocta-3gocta-1gocta-2

Odkryty dla zewnętrznego świata dopiero w 2005 r., Wodospad Gocta mierzący 771 metrów, jest jednym z najwyższych na świecie (trzeci, piąty lub szesnasty w zależności od rankingu). Woda spadająca z takiej wysokości to prawdziwie imponujący widok, a i 2-godzinny spacer do wodospadu, przez gęsty, tropikalny las, jest wart wycieczki w te rejony. Jak zwykle dojazd transportem publicznym jest utrudniony, ale nie niemożliwy.

TIP: Wodospad najlepiej oglądać pod koniec pory deszczowej, w maju lub czerwcu, kiedy wody jest najwięcej i wygląda najbardziej spektakularnie. Pod koniec pory suchej, w październiku, wodospad zanika prawie zupełnie, a z góry spada tylko wąska stróżka wody.

Więcej zdjęć z Wodospadu Gocta w galerii:

Chachapoyas 06.05, 22.05.2015

10. Rejs statkiem po Amazonce

amazon-1amazon-3amazon-2

Cztery dni na łodzi płynącej po Amazonce i jej dopływach z małej wioski Yurimaguas do Iquitos – największego miasta na świecie, do którego nie można dostać się drogą lądową, to niesamowite przeżycie. Cztery dni zupełnego odcięcia od rzeczywistości: od internetu, telefonu, stresu, zmartwień. Cztery dni bliskiego kontaktu z przyrodą, ciszy, spokoju i interakcji z lokalsami. Wspaniały czas, będący tylko początkiem przygody z amazońską dżunglą, która otwiera swoje podwoje przed każdym kto zadał sobie trud do Iquitos dotrzeć.

TIP: Nie trzeba płynąć łodzią w obie strony, „tracąc” 8 dni na leżenie w hamaku. W jedną stronę można zarezerwować sobie miejsce na statku (kabina S./ 150, hamak S./90), a z powrotem polecieć samolotem do Tarapoto lub Limy (już od $70).

Więcej zdjęć z rejsu statkiem po Amazonce  w galerii:

Amazonia 11-14.05.2015

Surfing, trekking, birdwatching? Co najchętniej zrobilibyście w Północnym Peru? Co zobaczylibyście? Gdzie pojechalibyście? Które miejsce zrobiło na Was największe wrażenie?

 

33 Responses to “10 powodów, dla których warto zejść z turystycznego szlaku i odwiedzić Północne Peru”

  1. Marta Ziarko pisze:

    Ja z tych, co na północ nie zdążyli. Najbardziej zazdroszczę gór białych!

  2. Pewnie znalazłoby się ich jeszcze więcej, ale tak, warto zbaczać z utartych szlaków!

  3. Mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane odwiedzić Północne Peru… będę nad tym pracować :)

  4. północ przede mną trek czeka, ale chętnie też wrócę na południe

  5. Dzięki za pomocne zestawienie! Czekam z niecierpliwością na kolejne posty odnośnie Peru, bo coraz bardziej ostrzymy sobie na nie zęby :-) Zapowiada się niesamowicie (oby tylko pogoda dopisała!).

    Aaaa… byliście w Choquequirao?

    • paczkiwpodrozy pisze:

      Z Choquequirao w końcu zrezygnowaliśmy, bo wiedzieliśmy, że nie możemy zrobić wszystkich treków, które chcemy, a że bardziej pociągają nas wysokie góry, zdecydowaliśmy się na Ausangate. Ale do Choquequirao warto jechać, bo w 2016 mają otworzyć kolejkę linową i miejsce zapełni się turystami! A kiedy do Peru wjeżdżacie?

      • Ha! Cordillera de Vilcanota też wygląda niesamowicie! Kiedy wjeżdżamy to bardzo trudne pytanie… Może w okolicach grudnia? We wrześniu jedziemy chyba do Wenezueli, potem miesiąc w Kolumbii, jakiś czas w Ekwadorze i potem Peru.

  6. Super! Dodalabym Las Pocitas obok Mancora, to przepiekne, czyste, rajskie plaze. A za Huanchaco niezbyt przepadam, dosc brzydko i brudno :/ Poza tym jest wiele pieknych wiosek na polnoc od Caraz. Laguna de Llanganuco ale od strony drogi do Laguny de Paron to chyba jedno z najpiekniejszych miejsc jakie w zyciu widzialam :)

    • To fakt Huanchaco nie jest najpiękniejsze, ale tyle różnych czynników wpływa na naszą opinię, że my je polubiliśmy, a z kolei Mancorę nie za bardzo – może byliśmy tam za krótko i zabrakło czasu na zobaczenie okolicznych plaż. A w Cordillera Blanca wszystko jest piękne. Na północ, południe i wschód od Caraz! Pozdrawiamy! :)

  7. o wow, mega miejsca! nie znałam żadnego z nich, bo wszedzie tylko Peru = Machu Pichu

  8. Północne Peru brzmi już wystarczająco epicko, żeby zachęcić do odwiedzenia 😀

  9. Przyda się za niecałe 2 lata! 😉

  10. Natalia Fraś pisze:

    Nie byłam, więc nic nie dodam, ale wszystkie TE miejsca chcę odwiedzić <3

  11. Natalia Malec pisze:

    Nasz niedoszły kierunek w tym roku, naprawię kolana i ruszam!

  12. O i takie miejsca uwielbiam! Zdala od tych calych tlumow turystow! Trekking w Cordillera Blanca brzmi wspaniale! Wiecej takich wpisow o malo znanych miejscach poprosze :)

    • paczkiwpodrozy pisze:

      Cordillera Blanca jest akurat całkiem znana, ale kilka miejsc z listy faktycznie niewiele osób odwiedza. Mamy jeszcze w zanadrzu kilka z Południowego Peru!

  13. zciekawoscia pisze:

    Dziękujemy za ten wpis! Myślę, że wykorzystamy chociaż część z Waszych propozycji, bo wyglądają wspaniale.

  14. Magda Kajzer pisze:

    O masz Ci los! :) Właśnie wczoraj pisałam na moim blogu o Macchu Picchu (http://bezpieczna-podroz.pl/machu-picchu-w-peru/) i szukałam informacji o Peru. A to proszę na Paczkach taka relacja! Cudnie! :)

  15. Tamarosa pisze:

    Niesamowity wpis. Od jakiegoś czasu marzy mi się podroż do Peru i przeszukuję fora podróżnicze w celu znalezienia w miarę tanich lotów. Także może jakoś w lutym uda mi się to wszystko zobaczyć bezpośrednio. Już nie mogę się doczekać:-)

  16. Tomek pisze:

    Piękne miejsca, mam nadzieje że kiedyś uda mi się je odwiedzić :)

  17. frikiafriki pisze:

    Dzięki za ten wpis, bardzo nam się przyda, nie o wszystkich miejscach słyszeliśmy wcześniej. Huanchaco nam akurat nie przypadło do gustu, ale tak jak piszesz, Kasiu, jest cała masa czynników, które wpływają na to czy dane miejsce nas urzeka czy nie :-)
    Mam pytanie o Dolinę Belen – orientujecie się czy jest możliwość dojścia tam bez pomocy agencji? Można kupić jakieś mapy, ewentualnie idzie się przez wioski, gdzie można spytać miejscowych o dalszą drogę?

    • paczkiwpodrozy pisze:

      A macie GPS? Bo możemy Wam przesłać ślad na GPS. A dojść na pewno można bo droga jest dość oczywista, tylko może są jakieś skróty dla piechurów, o których nie wiemy. A jeśli nie macie GPS’a to prześledźcie sobie tę trasę w Google Earth – dzięki temu będziecie mogli sprawdzić przez jakie wioski przechodzi. To jest chyba z 60 km z Chachapoyas, więc najlepiej podjedźcie autobusem jak najdalej się da, a resztę przejdźcie piechotą, bo to i tak będzie spory kawałek.

      • frikiafriki pisze:

        Niestety nie mamy GPS, ale właśnie siedzimy w Chachapoyas (co za fantastyczny region!) i zbieramy informacje, jak samodzielnie wybrać się do Doliny Belen i potem trekking przez ruiny, aż do Kuelap – ponoć da się samemu, jak się uda, to pochwalimy się wpisem ze wskazówkami dla potomnych 😉

        • paczkiwpodrozy pisze:

          Super! Na pewno się uda! Do Doliny Belen droga jest wyraźna, więc nie powinniście mieć problemów. A potem to już nie wiemy :)

  18. Stefan pisze:

    W Peru najbardziej podobają mi się ruiny dawnych cywilizacji. :)

  19. miki pisze:

    Wodospady Gocta są niesamowite. Pozwolę sobie jednak na małe sprostowanie. Wodospady były znane lokalnej ludności od dawien dawna, nie są też jakoś specjalnie ukryte. w 2005 roku dopiero oficjalnie je zmierzone i nieco zawłaszczono przez niemieckich odkrywców. Drażliwy temat dla lokalnych przewodników, którzy wyjaśnili nam, że nikt tego wodospadu nie odkrywał ostatnio. :). Pozdrawiam.